czwartek, 19 marca 2015

DENKO

Wybaczcie nam(a właściwie mi) tę długą przerwę między aktywnościami na blogu, ale na początku napisanie tego postu uniemożliwił mi brak ładowarki do aparatu, a później trzymała mnie przesileniowa chandra i mimo ponagleń Klaudii do pisania zebrałam się dopiero teraz… Miejmy nadzieje, że to już koniec tych niepowodzeń i że mnie zrozumiecie. Dziś przyszedł czas na „Projekt DENKO”. Zaprezentuję wam kosmetyki, które udało mi się zużyć przez ostatnie kilka miesięcy. Nie jest ich zbyt dużo. :) Sama pielęgnacja, kolorówki prawie wcale nie używam. :)








Pierwszy produkt to szampon PANTENE PRO-V aqua light- zdecydowanie mój ulubiony. Myje dokładnie włosy, a te są po nim lekkie, i bardzo miękkie. Robi dokładnie to co powinien. Ma piękny zapach, typowy dla produktów PANTENE.


Następnym produktem jest Bielenda, Appetizing Body SPA, Masło do ciała o zapachu wanilii i pistacji. Używałam go pod koniec lata i jesienią. Masło było cudowne, oprócz dokładnego nawilżenia pozostawiało na naszej skórze dodatkowo piękny zapach, który utrzymywał się bardzo długo.




Zawiodłam się na Farmonie- Tutti Frutti- Kiwi & Karamboli cukrowym peelingu do ciała. Był strasznie niewydajny, skóra po zastosowaniu go nie była jakoś bardzo wygładzona. Jedyny plus to świetny zapach. Na pewno nie kupię ponownie.

 

 




Moim zdaniem Farmona- Sweet Secret- Orzechowy balsam do ciała to prawdziwy hit. Największą zaletą jest przede wszystkim zapach. Wąchając go czujemy dokładnie to co jest nadrukowane na opakowaniu. Jestem fanką takich słodkich zapachów, więc jak dla mnie to strzał w 10. Sam balsam sprawdzał się dobrze rano po prysznicu w lecie, jest lekki, świetnie się wchłania, nie zostawia na skórze tłustego filmu.




Ten produkt to Yves Rocher, Expert Reparation [Expert Repair], Repair Lotion Extra Dry Skin (Mleczko odbudowujące do skóry bardzo suchej). Moim zdaniem jest świetne. Stosuję je głównie po goleniu, ponieważ zupełnie nie podrażnia skóry, a cudownie nawilża I równie dobrze pachnie. Obecnie zużywam już ente opakowanie.




Kolejne produkty to Schwarzkopf, Gliss Kur Hair Repair, Ekspresowe odżywki regeneracyjne. Używałam ich jak jeszcze prostowałam codziennie włosy, jako ochronę, przed wysoką temperaturą. Były dobre, ale nie nadzwyczajne. Zakochałam się w zapachu tej fioletowej wersji.

 

 

 



Wella Professionals, Dry Stage, Thermal Image to spray chroniący przed wysoką temperaturą. 70zł to zdecydowanie za dużo jak na niego. Nie widziałam jakiejś szczególnej ochrony ani wygładzenia, myślę że identyczny efekt uzyskamy sprayem drogeryjnym za kilkanaście złotych i nie ma sensu tyle wydawać. Ja skusiłam się za namową fryzjerki.



Tę panią znają chyba wszystkie dziewczyny. Odżywka 8w1 daje świetne efekty, ale ma w swoim składzie szkodliwy formaldehyd, który potrafi zniszczyć płytkę paznokcia u niektórych osób. Po skończeniu obecnego słoiczka, spróbuję wymienić ją na najnowszą odżywkę z Golden Rose, która ma lepszy skład.



O kremie LA ROCHE- POSAY KERIUM DS pisałam już w poście na temat codziennej pielęgnacji skóry twarzy. Dalej jest moim ulubieńcem i nie sądzę by zmieniło się to w najbliższym czasie.  


Martyna


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz